Odręczne piernikowanie... :))))))))))))))
No to się zaczęło szaleństwo świąteczne:) Mieszkanko udekorowane, pierniki upieczone:)
W tym roku wypiekałam je razem z Natalią, która oczywiście dała popis kulinarny i wygniotła takie ciasto ze hej!
Popisów w ten dzień było...ojjj wiele :) i to nie tylko w kuchni!
Zanim zaczęłyśmy pichcić napotkałyśmy na wiele przeszkód...:)
Nat nie miała miodu, zamiast mąki do pieczenia zabrała ze sobą mąkę ziemniaczaną, sody- dosyć istotnego składnika też nie miałyśmy no i jajka, to miałyśmy ale po co nam były te jajka w ogóle:)
Chaos nam towarzyszył bo chyba mamy taką naturę;D
No i muza Michała( TP )...to nie były świąteczne klimaty tylko bity które nas podkręcały:)
Bez śniadania, podjadając czekoladę i popijając kawę (ponieważ nie miałyśmy czasu o poranku z powodu wizyty u kosmetyczki;) ) ciasto zostało rozwałkowane i ...... pomimo wielkiego szukania nie znalazłam foremek ze świątecznymi szablonami:(
Na dodatek przypomniało mi się, że wyrzuciłam je przy przeprowadzce ze złości:) i wiecie co, bardzo mnie to ubawiło:) Widok siebie po czasie z dystansu był wart tylko śmiechu:)
I zdałam sobie sprawę, że to nie foremki i piękne wzory pierników są ważne, najważniejsze jest to z kim je wypiekasz i jakie masz przy tym intencje:)
Nasze pierniki będą w kształcie kółek- nazwijmy je bombkami świątecznymi:) Udekorowane powalą Was na pewno :)
foto by Nat
GINGER
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz