Treningowy finish....
W rezultacie moich życiowych decyzji nadszedł czas by zakończyć moją przygodę z Treningiem Personalnym, z Michałem Potuchą.
Czas dużego poświęcenia ale z dawką mega pozytywnej energii i uśmiechu:)
Z początku nie było mi łatwo pogodzić pracę jako instruktor fitness, z dodatkowym treningiem, który
był dosyć dla mnie wyczerpujący. Czasem ciężko było nie zawieść siebie i nie zawieść Michała.
Ale jak tylko pojawiły się pierwsze efekty rosła motywacja!
Po szczegółowym zapoznaniu się z miejscem pracy trenera, nie wyobrażam sobie by klient, który nigdy nie miał do czynienia z
siłownią, z treningiem, ze sportem mógł samodzielnie korzystać ze sprzętu i wykonywać samodzielnie ćwiczenia.
Dla uszanowania swojego ciała i zdrowia namawiam Was do korzystania z usług Trenera Personalnego.
Ja polecam tego, którego przetestowałam na własnej skórze:)
Rzetelny, pracowity, specjalista w swojej dziedzinie, to tylko kilka z dobrych cech Michała, Trenera Personalnego klubu ProActiv, Get
Fit w Katowicach.
Od Trenera, Michała Potuchy:
Przez ostatnie 5 miesięcy wspólnych treningów Basia zrobiła duży progres, zarówno pod względem siłowym jak i technicznym.
Na początku przygody z siłownią, poprzez ogólnorozwojowy trening, staraliśmy się zaznajomić z prawidłową techniką
poszczególnych ćwiczeń oraz przygotowywaliśmy ciało do większych niż w przypadku fitnessu obciążeń. Następnie wprowadziliśmy
trening dzielony, który miał za zadanie zrobienie z Basi maszyny do przerzucania żelastwa:D Żeby trochę urozmaicić tą ciężką harówę
dorzucaliśmy treningi z wykorzystaniem trxów, kettlebelli oraz treningi w plenerze. Myślę, że Basia jest zadowolona z efektów
współpracy.
Zmiany byłyby jeszcze większe gdyby porządnie przyłożyła się do odżywiania ale nie chodziło tylko o efekty ale o dobra zabawę i o
poszerzanie swoich horyzontów.
MICHAŁ & GINGER