CHORWACJA FOTORELACJA
#PAG
#Jeziora PLITWICKIE
Na Pag zatrzymaliśmy się na campingu o nazwie Święty Duch.
Ostry zjazd z głównej drogi wąską uliczką w dół, przepiękny widok na zatokę i na totalnym pustkowiu nasz camping :)
Już sam dojazd zapierał dech w piersiach.
Miejsca dla kamperowiczów były wydzielone krzakami z bezpośrednim dojściem do morza;D Nie będę tutaj oszukiwać, czułam się jak w raju:D
O każdej porze to miejsce wyglądało inaczej. Nawet nie wiem kiedy najpiękniej...
Dwa pierwsze dni były tak upalne, że wychodząc z namiotu o 8:00 rano, od razu wskakiwaliśmy do krystalicznie czystego morza.
Niestety "rajskość" trwała krótko:(
Nagłe załamanie pogody trochę pokrzyżowało nam plany. Rozpętały się burze, które porywały nam krzesła i całą resztę obozu.
Pomimo anomalii pogodowych nadal było upalnie.
Podczas właśnie takiej pogody wydarzył się jeden z piękniejszych momentów tej wyprawy, który zostanie mi na zawsze w pamięci, którym chce się z Wami teraz podzielić.
Stojąc w morzu, patrząc na niebo, z jednej strony widziałam kłębiące się czarne chmury z błyskawicami, z drugiej strony błękit z zachodzącym słońcem.
Zaczął padać ciepły deszcz, a na koniec z tego wszystkiego wyszła tęcza...:)
Cudowne, wspomnienia...
Takie magiczne chwile zdarzyć się mogą tylko wtedy,
kiedy nie złościsz się na pogodę,na matkę naturę, tylko z nią spokojnie kontemplujesz...
GINGER
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz