All inclusive czy couchsurfing cz 2 GENUA
Długo nad odpowiedzią na pytanie, które padło w tytule zastanawiać się nie muszę! Was też zachęcam do takiej formy podróżowania a jeżeli jeszcze ktoś się waha oto mała relacja z przepięknej miejscowości Genua
Naszym następnym gospodarzem był sportowiec, bokser.
Na imię miał Marco.
W pokoju który nam udostępnił do spania były medale, plakaty i foty z turniejów w których brał udział.
Przemiły ragazzo oprowadzał nas nocą po Genui.
Zaprowadził nas do maleńkiej pizzerii w klimacie typowo Włoskim.
To właśnie tam zajadam najlepszą pizze w życiu! :)
Jestem przekonana, że gdyby nie Marco raczej byśmy tam nie trafiły!
Obsługiwał nas Pan który miał przebojowe pantalony a wiecie sami jak uwielbiam modę dlatego nie odpuściłam sobie pstryknąć z nim fotkę :) Przezabawny typek:)
Degustacji w tym lokalu (nawet po zjedzeniu wielkiej pizzy) nie było końca...dla mnie bomba!
Drugi dzień również nam poświęcił oprowadzając po mieście, po uroczych miejscach:)
Ja widzę same plusy takiej wyprawy a Wy ?
więcej fotek soon na fb;)
GINGER
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz