Tatrzańska Łomnica 4, food :)
Co kraj to obyczaj...
Otwarte granice naszych sąsiadów umożliwiają nam, naprawdę niedalekie wyjazdy, z możliwością poznania już zupełnie innej kultury, jej kuchni i produktów sklepowych.
Asortyment w Słowackim markecie różni się od naszego, moim zdaniem jest bogatszy.
Wychwyciłam parę ciekawych produktów, które mnie ujęły:)
Kofola, o której wspomniałam już wcześniej. Tym razem w wersji waniliowej.
Znacie smak Dr.Peppera? Moim zdaniem to wersja rozcieńczona tego napoju :)
Raczej nie bardzo dizajnerska buteleczka ale uwiodła nas... i nie tylko ona.
Winko również w plastiku! Proponowana wielkość to 330 ml, idealne do kieszonki.Wygląda raczej jak soczek:). Przy okazji postanowiłam również zaopatrzyć się w ten produkt w formie kartonowej:)
Bardzo ciekawa wersja herbatek ziołowych. Nie byłam w stanie kupić wszystkich rodzajów ale na dwa się pokusiłam, dla gości.
Jako fanka czekolady składam hołd tej właśnie!
A dla tych, którzy trzymają "formę ponad normę";P Słowacka wersja naszych ciasteczka "Be Be"
W drodze powrotnej, już po naszej stronie granicy ale będąc nadal w górskim klimacie zaopatrzyliśmy się w Oscypki, z których wraz z Natalka przygotujemy pizze:)))))))))
GINGER